Dobra. Jestem staroświecki, nie życiowy, nie nowoczesny.
Jestem otoczony w swej skorupie tak, że nic po prostu nie przebije się do mnie.
Ot taki odruch obronny. Zamykam się, otaczam workami z piaskiem za workami
karabin przy cynglu ja i wszystko co dookoła jest wrogiem. Zawsze uważałem że
jestem kiepski w dawaniu jakichkolwiek złotych porad by życie stało się
piękniejsze bo sam swojej dupie rady dać nie mogę ale to co dzisiaj wyczytałem
to po prostu heca nie do opisania. Czytam sobie na przykład o stresie. Wewnętrzne
przemyślenia osoby piszącej jej system na walkę z tym zjawiskiem. Jadę niżej do
komentarzy i cóż widzę. Młode osoby, powtarzam młode osoby (bo zdjęcia są
widoczne na avatarach) pierniczące pochwałę jakiejś porady bo właśnie ten a nie
inny artykuł pozwolił mu na spojrzenie z dystansem na swoje dotychczasowe postępowanie
i radykalnie zmienił jego stosunek do zakichanego świata. No dzięki drogi
autorze żeś mi dał gotowy przepis na to bym w pięciu nietrudnych krokach od
stresował się. No i jeszcze tego mi trzeba było bo jestem taką niedorajdą
życiową, że w deprechę popadam na każdym kroku a już przy jesieni to wcale nie
funkcjonuje bo nie mam skąd porady życiowej
zaczerpnąć co zrobić by choć trochę promyk słoneczny zobaczyć. Kurcze - ludzie
nie ośmieszajcie się. Przecież każdy z nas potrafi zaparzyć sobie herbatkę,
zdrzemnąć się chwileczkę by spojrzeć na problem z ukosa, pójść na siłownie by
poprzez wysiłek troski wyparowały (takie właśnie porady tam były). Spotkanie z przyjaciółmi też tam wchodziło w
rachubę więc sam śmiech. Czy to oznacza, że za niedługi czas będą porady jak
gila sobie wysmarkać lub jak fachowo i bez stresowo trafić do toalety? Obawiam
sie że do tego może dojść. Ludzie robią się jacyś tacy bez polotu. Gdy
zabierasz sie za jakąś pracę to najpierw zgłębiasz temat, czytasz, szukasz,
porównujesz. Potem następuje burza w łepetynie i sam coś potrafisz wyskrobać od
samego siebie. Nie ma gotowych przepisów na życie. Życie to nie fabryka gdzie
standardami dochodzi się do perfekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz